Porąb i spal, Lars Myttling
„Stos drewna to coś, co nie sprawia człowiekowi kłopotów. Nie traci wartości na giełdzie. Nie rdzewieje. Nie rozwodzi się. Po prostu stoi i robi jedna, jedyną rzecz – czeka na zimę”
Blog W świecie słów skupia się na trzech gatunkach
beletrystycznych - kryminale, horrorze i thrillerze. Wynika to z moich
osobistych preferencji. Lubię poczytać o zbrodniach, o duchach, o
przerażających rzeczach i nie widzę w tym nic złego. Jak to mawia mój leśniczy
- "jeden lubi ogórki, a drugi ogrodnika córki". Czasami sięgnę po
inny gatunek, przy czym często jest to powieść współczesna i klasyczna, zaś jeszcze
częściej poezja - bo nie można się tak zupełnie i całkowicie w tej zbrodni
taplać, „odchamić” też się należy. A jednak "Porąb i spal" pomimo że
może sugerować coś absolutnie adekwatnego do ogólnej tematyki bloga, to nie ma
z nią nic wspólnego. No, może poza tym, że to mój blog. Mój. To dość ważna
kwestia.
Nie
bez powodu wspomniałam mojego leśniczego. Stali czytelnicy bloga i obserwatorzy
fanpejdża wiedzą, że jestem leśnikiem. Kocham przyrodę, fascynują mnie procesy
w niej zachodzące, zachwyca bioróżnorodność lasu. A równocześnie pociąga mnie
drewno - niby pokrewna dziedzina, a jednak nieco inna. Ponadto mieszkanie w
domu opalanym drewnem ma też swój udział w tymże pociągu. Dlatego niech nikogo
wcale a wcale nie dziwi, że najbardziej wyczekiwaną przeze mnie (jak dotąd)
książką w nowym roku był quasi-przewodnik po temacie drewna.
Drewno. Podstawowy surowiec
opałowy, budowlany, stolarski człowieka. Jest ponad 50 tysięcy zastosowań
drewna! Daje nam ono schronienie, ciepło, stanowi materiał większości
przedmiotów, które umożliwiają nam codzienne funkcjonowanie. To nie jest czcze
gadanie. Rozejrzyjcie się wokół siebie. Począwszy od zwykłej półki, przez ramy
okna, biurko, przy którym siedzicie i kartki książek, którymi się zaczytujecie
- we wszystkim znajdziecie ten magiczny składnik. Znajdziecie go w powietrzu i
w ziemi. Pod stopami i nad głową. W kaloryferach i rurach. I do tego bosko
pachnie i pięknie wygląda w kominku. Nie bez powodu jeszcze kilka lat temu któraś
ze stacji telewizyjnych kończyła nadawanie idyllicznym i relaksującym obrazkiem
płonącego drewna w kominku.
A zastanawialiście się w
jaki sposób potężna brzoza staje się szczapką drewna? W jaki sposób trzaskająca
w piecu sosna przekształca się z wielkiego pniaka w uciętą na wymiar deskę?
"Porąb
i spal" to fenomenalnie i pięknie wydany przewodnik o drewnie. Tyle
dowiecie się z okładki. Ale wewnątrz? Kolorowe kartki, liczne zdjęcia,
ilustracje... a pomiędzy tym bogactwem graficznym tekst, który da
się czytać. Wierzcie mi, czytałam sporo publikacji na temat drewna. I żadne nie
było tak przystępne, przyjazne, wciągające i ciekawe, jak to. Choć książce
bliżej do opracowania naukowego czy praktycznego przewodnika, to czyta się jak
świetną beletrystykę. Treść została dostosowana do każdego czytelnika,
cechującego się wrażliwością i umiejętnością dostrzeżenia w błahych,
codziennych czynnościach subtelne, nieuchwytne piękno, zaś najlepszą jej cechą
jest to, że pozwala wejrzeć głębiej w prozaiczne, acz empiryczne doznania.
Ta książka nie jest
bowiem zbiorem suchych faktów, tylko ilustracją
sztuki i filozofii rąbania drewna. Miłości i szacunku do całego procesu
szczapkotwórczego. Autor wyraża swój podziw dla drzew i pokorę wobec ich
potęgi. Próbuje uchwycić emocje, wyzwalające się w człowieku uciekającym od
miejskiego zgiełku i codziennych stresów. Opisuje zapach i dźwięk, wprowadza
czytelnika w trójwymiarowy świat drwala, opisuje sprzęt do rżnięcia, gatunki
drewna, ludzi lasu. I robi to z niesłychaną lekkością pióra, wrażliwością
artystyczną i ujmującą stylistyką oraz… niezwykłym humorem (z tej książki
dowiecie się między innymi, jaki rodzaj stosu odpowiada jakiemu typowi
osobowości – parskniecie śmiechem). Mytting łączy rzecz tak niemal banalną i
spowszedniałą, jak rąbanie drewna, z poezją życia duchowego. Wskazuje, że to
męskie zadanie - dbanie o fizyczne ciepło domowego ogniska - idealnie współgra
z procesem tworzenia ponadliteralnego znaczenia słowa "dom". A przy
tym pozwala na dogłębne zbadanie samego siebie.
Podtytuł
tej bestsellerowej książki to "Wszystko, co mężczyzna powinien wiedzieć o
drewnie". To nieprawda. "Porąb i spal" to wszystko, co każdy powinien wiedzieć o drewnie, bez
względu na płeć. Ja po lekturze książki czuję niedopartą chęć złapania za
siekierę i...
Zaraz wracam, idę
porąbać.
A
Wy sięgajcie po tę książkę. Kupcie ją na prezent – jak nie sobie, to komuś, kto
kiedykolwiek trzymał w ręku siekierę. Przeczytajcie. Z pewnością docenicie
geniusz wynikający z prostoty i się autentycznie zauroczycie. Ja jestem pod
ogromnym wrażeniem (nie tylko dlatego, że wraz z książką dostałam szczapkę
drewna bukowego). Warto było czekać.
"Porąb
i spal"
Lars
Myttling
Smak
Słowa 2016
Komentarze
Prześlij komentarz