Rzeka tajemnic, Dennis Lehane
„Czy myślałeś kiedyś, jak drobne decyzje potrafią zmienić bieg ludzkiego życia?”
Długo
szukałam książki, która byłaby tak wzorcowym przykładem tego, Jak Należy Pisać
Kryminały. I wreszcie znalazłam. „Rzeka tajemnic” mogłaby stanowić bóstwo, na którego podobieństwo powinny być tworzone wszystkie inne książki na
świecie.
Ale jako, że nie można
mieć wszystkiego, trzeba radować się tym, co się ma. Zatem raduję się. Dennis
Lehane napisał powieść, w której nie ma niczego niepotrzebnego, w której każde
jedno zdanie jest ważne i której finał może zaskoczyć nawet takiego starego,
kryminalnego wyjadacza, jak ja. Mogę się jedynie pochwalić, że domyśliłam się,
kto zabił, ledwie dwa akapity przed gliniarzem. Jestem lepsza od niego! Ale
tutaj prawdziwym zwycięzcą jest Lehane, bo „Rzeka tajemnic” na długo zapisze
się w mojej pamięci i z pewnością jeszcze kiedyś do niej powrócę. A ja, moi drodzy, tylko kilka książek przeczytałam więcej, niż raz - mogłabym je policzyć na palcach półtorej ręki.
Dennis Lehane |
Kilka
słów o (genialnej) fabule. Początek powieści sięga czasów, kiedy trójka naszych
głównych bohaterów była jeszcze dziećmi. Sean Devine, Jimmy Marcus i Dave Boyle
pochodzili z jednego miasta, ale z zupełnie innych rodzin, a mimo to się
przyjaźnili. No, tyle o ile – Dave bywał upierdliwy, ale Sean i Jimmy znosili
go, więc można uznać, że jednak stanowili paczkę kumpli. Pewnego dnia na ulicy
pojawił się tajemniczy samochód i jeden z chłopców do niego wsiadł. Ta sprawa
naznaczyła tę trójkę na całe życie, i, choć ich drogi się rozeszły po tym
incydencie, wiele lat później znów się spotkają, ale tym razem w niezbyt
przyjemnych okolicznościach. Brutalne morderstwo córki jednego z przyjaciół
sprawi, że ich losy ponownie się połączą, a demony przeszłości, głęboko
zatopione w Mystic River, wypłyną na powierzchnię.
"Szczęście przychodzi na chwilę a potem odchodzi. Czasem na całe lata. Ale smutek… smutek osiada na dnie duszy"
Lehane
jest wirtuozem. „Rzeka tajemnic” nie jest bowiem jednowymiarową,
jednokierunkową, prostą historią detektywistyczną, ale czymś znacznie więcej – to kompleksowy
dramat demaskujący najmroczniejsze zakamarki ludzkich dusz i obnażający ich
najbardziej skrywane sekrety. To, co niegdyś łączyło tych chłopców, teraz może
albo rozdzielić ich na zawsze, albo złączyć jeszcze silniej, tym razem na
dobre. „Rzeka tajemnic” opowiada również o wielu odcieniach miłości – tej pierwszej -
czystej i niewinnej, tej ojcowskiej – bezkrytycznej i bezgranicznej, tej
małżeńskiej – ślepej i posłusznej oraz wszelkim ich odmianom, zarówno słodkim,
jak i - przede wszystkim - tym bardzo gorzkim. Opowiada o zemście i zdradzie, o lojalności, nadziei i jej utracie. Nie
mam absolutnie żadnych zastrzeżeń ani do bezbłędnej fabuły, ani do perfekcyjnie
skomponowanych bohaterów, ani do wątków pobocznych. Potęgą tej powieści jest
jej uniwersalność, dotyka bowiem całej gamy tematów, opowiadając wycinek życia trzech mężczyzn, połączonych straszną tajemnicą z przeszłości, która
zemści się po latach. Ton powieści bywa niezwykle ponury, smutny, refleksyjny, ale jest w
nim ukryte surowe piękno. Warto je odkrywać, smakować każde zdanie, pozwalać
sobie na zadumę nad poszczególnymi akapitami. Zachwycił mnie styl, zachwyciła
mnie intryga, choć przecież pojawia się tutaj naprawdę krwawe, bestialskie i
bezsensowne morderstwo niewinnej dziewczyny. Morderstwo, które stanie się
katalizatorem katastrofalnych w skutkach wydarzeń. A mimo to... wow, jestem totalnie, dogłębnie i niesamowicie speechless.
Nie
potrafię powiedzieć niczego więcej. „Rzeka tajemnic” mnie urzekła. Wszystkie
słowa, jakie mogłabym o niej powiedzieć, wydają się zbyt małe, zbyt
niedoskonałe. Zostawiam Was zatem z tą lakoniczną opinią, mając głęboką
nadzieję, że skusicie się na lekturę powieści. I liczę na to, że Wasze odczucia
będą podobne do moich. Gorąco polecam.
„Z tym właśnie wracałeś do domu, z tym wchodziłeś do barów i szatni w komisariacie – ze świadomością, że ludzie zwykle oszukują, że są podli, nikczemni, a często zbrodniczy. Kiedy otwierają usta, na ogół kłamią, a gdy giną w niewyjaśnionych okolicznościach, znajduje się ich zwykle – w najlepszym razie – martwych”
Rzeka tajemnic
Dennis Lehane
Świat Książki 2004
Komentarze
Prześlij komentarz