Wybawiciel, Jo Nesbø
tytuł oryginału: Frelseren, 2005
tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Wydawnictwo Dolnośląskie, 2010
ISBN: 978-83-245-8992-0
liczba stron: 432
"Któż jest ten, który przybywa z Edomu, z Bosry idzie w szatach szkarłatnych? Ten wspaniały w swoim odzieniu, który kroczy z wielką swą mocą? To ja jestem tym, który mówi sprawiedliwie, potężny w wybawianiu"
Stephen King, kochany gawędziarz, potrzebuje zwykle około 100 stron, by wprowadzić czytelnika w świat, który stworzył. Sto stron, by przedstawić bohaterów, miejsca i wydarzenia. Niektórzy na to narzekają, inni - chwalą, ale ostatecznie każdy to przyjmuje bez bicia.
Nesbø nie bawi się w taką delikatność. Zaczyna z tzw. grubej rury, od razu wrzuca czytelnika w wir zdarzeń, nazwisk i miejsc, a tym trudniej się w tym połapać, gdy się zna tylko kilka osób w Norwegii, między innymi Harry'ego Hole. Cała powieść opisuje zdarzenia, które mają miejsce w Oslo i Zagrzebiu w dniach 13.12. - 22.12.2003. Dziewięć dni. Moi drodzy, przed czytaniem zróbcie to, co ja - zaopatrzcie się w kartkę i ołówek.
Przydadzą się.
Nie będę się powtarzała mówiąc, że kolejna opowieść o Harrym Hole jest zagmatwana jak słuchawki od mp3 po tygodniu swawoli w kieszeni. Nie będę mówiła, że intryga jest zakręcona jak słoik dżemu. Nie, bo takie tanie powiedzonka spod pierwszego lepszego bloku z trzepakiem to zdecydowanie za mało.
"Ten plan był niczym logicznie zamknięty krąg, iluzja węża, który zjada własny ogon, samoniszcząca się konstrukcja, której wszystkie elementy znikną, nie pozostawiając żadnych luźnych nitek"
W latach 1991-1995 na terenach obecnie byłej Jugosławii odbywała się wojna domowa. Serbowie kontra Chorwaci - jedni chcieli suwerenności, inni - wręcz przeciwnie. I na bazie tej wojny Jo Nesbø stworzył "Wybawiciela", historię kryminalną z płatnym zabójcą, Armią Zbawienia i świętami Bożego Narodzenia w tle.
Podczas koncertu, organizowanego przez i na rzecz Armii Zbawienia zostaje zamordowany jeden z jej żołnierzyków. Czysty strzał, ewidentna egzekucja. Kto pociągnął za spust? Policja dysponuje jedynie słabymi zdjęciami fotoreporterów, ale nawet Beate Lønn, która dzięki swej rzadkiej przypadłości jest jedynym w swoim rodzaju specem od twarzy, nie umie jednoznacznie określić, czy na zdjęciach jest ta sama osoba. A nawet jeśli jest - to i tak niewiele im to da. Zabójca jest istnym kameleonem, niewidzialnym człowiekiem, duchem. Wymarzony najemnik.
Mali Spasitelj.
Mały Wybawiciel.
Harry, jak to Harry - będzie węszył, szukał, błądził, a przy tym walczył z własnymi demonami. Przeprowadzi nas przez mroczne zakamarki Oslo, zapozna z narkomanami, przestępcami i typami spod ciemnej gwiazdy. I z czarnym psem. A przy tym, żeby nie było zbyt mrocznie, wkroczy w świat bogobojnych żołnierzy Armii Zbawienia, którzy - choć robią wiele dobrego - mają też co nieco na sumieniu...
I będzie też łamał serca. Och, Harry, ty ogierze! ;)
"Wybawiciel" trzyma wysoki poziom, który autor narzucił sam sobie w "Człowieku-nietoperzu", pierwszej książce o przygodach paskudnego, prawie dwumetrowego policjanta z Wydziału Zabójstw. A nawet śmiem twierdzić, że zdecydowanie ten poziom przekroczył. Absolutnie - z każdą powieścią lepszy. Zaś Harry, który jest - i tu cytuję jedną z bohaterek książki - cudownie brzydki, a przy tym cudownie skuteczny, to już definitywnie mój ulubiony męski bohater. I bohater w znaczeniu podwójnym.
Polecam nie tylko fanom Jo Nesbø, ale i fanom kryminałów w ogóle. Wciągająca, wartka akcja i zdumiewający finał (serio, dość długo zbierałam szczękę z podłogi) to nie lada gratka dla każdego, kto ceni sobie zakręconą intrygę.
"- Co on mówi? - szepnął Halvorsen.
- Że to się kupy nie trzyma - odszepnął Harry.
Halvorsen zanotował: "Nie trzyma się kupy"
Człowiek - nietoperz | Karaluchy | Czerwone Gardło | Trzeci klucz | Pentagram | Wybawiciel | Pierwszy śnieg | Pancerne serce | Upiory
Nie musisz mnie specjalnie przekonywać do tego pisarza, ja już go doceniam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałem nic autorstwa Nesbo, ale chyba na dniach pojawi się w polskich kinach jakiś niszowy film (Jackpot) ze scenariuszem jego autorstwa. Kto wie, może więc właśnie zacznę od poznania jego talentu na ekranie, by potem sięgnąć po jego prozę.
OdpowiedzUsuń"Jackpot" bardzo mi się podobał - http://wswiecieslow.blogspot.com/2013/01/jackpot.html
UsuńJeśli lubisz filmy w stylu "Siedmiu psychopatów", "Tajne przez poufne" czy filmy Guya Ritchiego to na pewno Ci się spodoba :)
Ostatnio zacząłem interesować się książkami Nesbo, myślę więc, że w niedługim czasie pojawi się recka jakiejś książki tego autora na naszym blogu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać :)
UsuńA mnie Nesbo nie przekonuje. Jego książki okropnie mi się dłużą, więc po dwóch próbach porzuciłam autora. Do trzech razy sztuka, więc spróbuję jeszcze Człowieka - nietoperza, podobno najlepszą książkę autora, ale myślę, że to będzie ostatni tytuł Nesbo jaki przeczytam.
OdpowiedzUsuńNo cóż, o gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem "Człowiek-nietoperz" nie jest najlepszą książką Nesbo :) Gdybym musiała wybrać jedną, najlepszą, byłyby to pewnie "Upiory".
UsuńTwórczości tego psiarza jeszcze nie degustowałem. Zapamiętam i może się trafi.
OdpowiedzUsuńSię wezmę.. naprawdę się wezmę... ;) W końcu za Nesbo. :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że potrzebna jest kartka i ołówek? To musi tam być niezłe zamieszanie :) Muszę nadrobić zaległości z kryminałami Nesbo, ale w bibliotece trudno upolować jego książki (a właśnie walczę z lenistwem, aby się ruszyć i iść do biblioteki, ale za wygodnie mi się siedzi w domu ;)). Postać Harry'ego Hole jest dość oryginalna i pewnie się powtórzę, ale uważam, że ten bohater to ogromny atut książek Nesbo.
OdpowiedzUsuńOj, i we mnie wstąpiło jakieś dzikie zwierzę (leniwiec). Ale owszem - gdyby nie Harry, książki Nesbo nie byłyby aż tak dobre :) Po przeczytaniu kilku książek Nesbo o nim czuję, jakby Harry naprawdę istniał, a nie był tylko wyimaginowanym bohaterem literackim :)
UsuńLeniwce to sympatyczne zwierzaki, taki Sid to dopiero pocieszny towarzysz :D
UsuńSympatyczny z ekranu. Ja nie wiem, czy miałabym w sobie tyle cierpliwości do Sida, co Maniek ;)
UsuńTwoja recenzja to sama przyjemność dla czytelnika. Podobnie jak Nesbo. W rankingu zajebistości miałbym poważny dylemat kogo umieścić wyżej :)
OdpowiedzUsuńOch, Łukaszu, jesteś zbyt miły:) Gdzie te sole trzeźwiące? :)
UsuńCoś mi się wydaje, że Nesbo pokocham większą miłością niż Kinga :-)
OdpowiedzUsuńLubię konkrety, zaskoczenia i męskich super bohaterów, takie związki wychodzą mi na zdrowie ;-)
Oj nie nie nie!!! King i Nesbo to mistrzowie ale swoich gatunków :) Można ich obu cenić, ale równolegle :)
UsuńWir zdarzeń od samego początku i konkrety- zdecydowanie muszę zapoznać się z twórczością tego pisarza :-)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej się napalam na książki tego autora! :) Przeraża mnie jedynie ilość tomów z cyklu o "cudownie brzydkim" policjancie :). Może na dobry początek zaopatrzę się w trzy pierwsze części :) A wiadomość o jego...hmm..podbojach miłosnych jeszcze bardziej zaostrzyła mój apetyt :D. Jak zwykle świetna recenzja! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Podboje raczej, ekhm, cielesne, aniżeli uczuciowe, ale całkiem blisko ;) Niech Cię ilość tomów nie przeraża, to czysta przyjemność :) Aż żal, że jest ich tak niewiele ;))
UsuńDo tego autora nie trzeba mnie zachęcać. A ta część już za mną i oczywiście bardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńJak na razie jedyną książką, podczas czytania której miałem pod ręką kartkę i ołówek były "Igrzyska Śmierci"... Po kolei zapisywałem sobie kto po kim zdycha :P.
OdpowiedzUsuń"zagmatwana jak słuchawki od mp3 po tygodniu swawoli w kieszeni" Haha :D... Co prawda to prawda... Jesteś mistrzem porównań :)!
Miłego wieczoru!
Melon
Jak tak robiłam z "Bastionem" :P (pomogła mi lista na początku książki - wymieniono w nich wszystkich bohaterów, wystarczyło stawiać ptaszki przy nazwiskach:)).
UsuńRozbroiłaś mnie tymi porównaniami do słuchawkę i słoika <3 Aż mi się humor poprawił na wieczór!
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Polecam się na przyszłość ;) Marne dowcipy to moja specjalność ;)
UsuńNie jestem jakąś wielką fanką kryminałów, ale o Nesbo już tyle się naczytałam dobrego, że pewnie w końcu sięgnę po którąś z jego książek. Pytanie tylko: po którą?
OdpowiedzUsuńMoja rada - zacznij od początku! Seria o Harrym może Cię tak wciągnąć, że będziesz żałowała, że zaczęłaś od środka (chociaż można, nie trzeba utrzymywać kolejności). Albo zacznij od "Łowców głów" i przekonaj się, czy w ogóle styl Nesbo Ci odpowiada, a dopiero potem sięgaj po serię o Harrym :)
UsuńWłaśnie wczoraj byłam w nowo otwartym Matrasie w Galerii Łódzkiej i moja przyjaciółka zakupiła jakąś powieść tego autora, ale nie pamiętam tytułu. Lubię kryminały, ale boję się, że w tych bardziej skomplikowanych się pogubię. Jednak spróbuję i pożyczę ją do tej mojej koleżanki:)
OdpowiedzUsuńZaręczam, że nie pogubisz się - tylko "Wybawiciel" ma sporo bohaterów i w sumie dlatego polecam robienie notatek :)
Usuńczytałam tylko Łowców głów tego autora i na inną jego książkę długo mnie nie trzeba namawiać :)
OdpowiedzUsuńOczywiście czytałam. Bardzo podobała mi się. Czy jest zawiła? Nie aż tak bardzo. Jest dużo bohaterów ale nie ma czegoś takiego, że nie wiem co, kto, gdzie i kiedy. Ja chyba już u Ciebie pisałam, że mimo wszystko lubię postać Harrego. Nie wiem czemu bo wiadomo jaki on jest ale jakoś przypadł mi do gustu ;). Lubię styl Nesbo,dobrze się go czyta, choć na początku nie byłam aż tak zachwycona. Moja pierwsza część, czyli "Czerwone gardło", trochę mnie wkurzała w związku z przeskakiwaniem z jednego miejsca w drugie od razu. Druga moja część, czyli "Trzeci klucz" jest według mnie najgorsza. Na szczęście potem jest już coraz lepiej. Mnie zostało do przeczytania "Upiory", czyli jak na razie ostatnia część i dwie pierwsze, których kiedyś nie miałam jak kupić. Ale się rozpisałam ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem - Harry jest alkoholikiem, czasem bywa niemiły, jest egoistyczny i czasem zarozumiały. A przy tym jest sympatyczny, oddany sprawie, oddany Rakel, dobry i szalenie mądry. Lubimy go, ale te wszystkie cechy tylko dowodzą temu, że Nesbo odwalił kawał dobrej roboty przy tworzeniu postaci. Bo ja mam wrażenie, że czytam o prawdziwym człowieku, nie o wymyślonym bohaterze :) I jest coraz lepszy. "Upiory" - moim zdaniem najlepsze (jak na razie). Pozostał mi do przeczytania jedynie "Pierwszy śnieg" i "Pancerne serce", a potem się zapłaczę z żalu, że to koniec.
UsuńMoim zdaniem Nesbo rozwija się z każdym tomem. Nie pamiętam, od czego zaczęłam go czytać, ale nie był to "Człowiek - nietoperz" (tę pozycję doczytałam sobie po czasie i trochę mnie rozczarowała). Harry Hole to postać dla mnie kultowa, łącząca wszystko to, czego spodziewam się po świetnie skrojonym bohaterze, z pazurem, z jajem, nie jakiś święty bez zmazy i skazy. Nie wiem, czy po "Upiorach" można jeszcze podnieść poziom, ale bardzo na to liczę:-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mój numer jeden!
Zgadza się - z każdym tomem lepszy :) ale już nie musi, jeśli kolejne książki będą na tym samym poziomie co "Upiory", to też będzie super.
UsuńNajlepszego z okazji Dnia Kobiet @-;-
OdpowiedzUsuńMoja szczęka szczęka z niecierpliwości. Książka już czeka. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w ostatnich dniach. Początek mnie nie zachęcił jakoś mocno, ale między 1/3, a połową książki akcja zaczęła wciągać niesamowicie. Zakończenie intrygujące, nie spodziewałam się takiego;) Obecnie czytam 'Pancerne serce', które intrygujące wydaje się od samego początku. Może dlatego, że znam już bohaterów i czuję, że i ta książka nie zawiedzie:)
OdpowiedzUsuń