Obserwując Edie, Camilla Way
Uwielbiam, kiedy autor powieści robi ze mnie totalną
idiotkę. A nieczęsto się to zdarza, bo fabuły kryminałów i thrillerów, z racji
ich schematycznej konstrukcji, bywają boleśnie przewidywalne – aj, nie ma nic
gorszego niż zakończenie, które nie zaskakuje!

Z największą przyjemnością
objęłam patronat medialny nad tym tytułem i z jeszcze większą radością
napisałam blurb na okładkę. Takie książki warto polecać, bowiem jest to powiew
świeżości, pomagający wyjść z czytelniczej rutyny. Trzeba podkreślić, że
książka jest bardziej dla kobiet, ale to tylko dlatego, że mocno kobiet dotyczy
– mamy tu dwie różne, ale porządnie zarysowane postaci żeńskie, macierzyństwo,
depresję poporodową, młodzieńcze miłostki i dwa zupełnie odmienne rodzaje
przyjaźni – ta nastoletnia, naiwna skontrowana została z tą zapobiegawczą,
dorosłą. Zderzenie tych światów wywołuje całe spektrum zdarzeń, które wyjawią mroczną
tajemnicę z przeszłości. „Obserwując Edie” to thriller psychologiczny, w którym
ten drugi człon – psychologiczny – wiedzie zdecydowany prym. Budząca niepokój
powieść wciąga jak pierwsze ziarno słonecznika, łuskane przed telewizorem – i nie
można przestać czytać, dopóki nie przewróci się ostatniej strony.
Uwaga! Chętnie oddam nie jeden, a dwa egzemplarze książki!
Jeden – na blogu, drugi na Facebooku. Napiszcie mi w komentarzu, dlaczego
chcielibyście tę książkę przeczytać, a wybiorę osobę, której prześlę książkę. Macie
na to czas do godziny 20:00 dnia 8. marca – chętnie obdaruję dobrą książką
jakąś panią (albo pana ;)) na Dzień Kobiet!
Powodzenia :)
Komentarze
Prześlij komentarz